poniedziałek, 5 marca 2012

Rose Cake: tort truskawkowo- czekoladowy z mascarpone

Wyjątkowe chwile wymagają wyjątkowej oprawy, dlatego kiedy tylko zobaczyłam Rose Cake wiedziałam, że to jest to czego szukam. W trosce o walory nie tylko estetyczne, ale i smakowe zawitałam na forum cicin.cc, gdzie znalazłam fantastyczny "Tort mascarpone":) Dokonałam pewnych modyfikacji i oto on: genialny, truskawkowo- czekoladowy tort z serkiem mascarpone. Palce lizać!

p.s.mam nadzieję, że wybaczycie te koślawe róże, ale to był mój pierwszy raz;)

Rose Cake
zainspirowany "Tort mascaropne", http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=30544
z modyfikacjami




Biszkopt czekoladowy (pyszny! puszysty i wilgotny; składniki na małą tortownicę 20cm)

4 białka
4 żółtka
szczypta soli
3 płaskie łyżki cukru
4 płaskie łyżki mąki
2 łyżki kakao

Białka lekko ubić, dodać sól, ubijać na sztywno (przez kilka minut). Do piany stopniowo dodawać cukier. pianę wsypując po łyżce cukru (używam cukru kryształu, co mobilizuje mnie do długiego ubijania białek). Ubijać później kolejne 5min.
Żółtka roztrzepać w osobnym naczyniu. Miksując pianę (na niskich obrotach) powoli dolewać  żółtka i wsypywać mąkę i kakao.
Przelać masę do tortownicy. Piec ok. 30-35 minut . Ciasto piekę na 3,5 tzn. między 180 a 195 stopni.
(uwaga! ciasto wyrasta delikatnie, dlatego można dodać nieco proszku do pieczenia).

Masa jasna:

100g białej czekolady
250 g serka mascarpone
200g kremówki
1,5 łyżki żelatyny (+ odrobina wody)
200 g truskawek (u mnie mrożone)

Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Przestudić. Truskawki opłukać i pokroić na niewielkie kawałki.
Serek i kremówkę zmiksować do uzyskania jednolitej konsystencji. Do masy dodać przestudzoną czekoladę i ponownie zmiksować (chwilkę!). Odłożyć 2 łyżki masy ( do dekoracji) i dodać truskawki (moje były mrożone, rozrzedziły nieco masę, dlatego dodałam żelatynę). Żelatynę rozpuścić w kąpieli wodnej, przestudzić i wmieszać do masy.

Ciemna masa:

100g gorzkiej czekolady
250 g serka mascarpone
200g kremówki
1,5 łyżki żelatyny (+odrobina wody)
50 g mlecznej czekolady

Mleczną czekoladę posiekać w kostkę.  
Gorzką czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Przestudić. Serek i kremówkę zmiksować do uzyskania jednolitej konsystencji. Do masy dodać przestudzoną czekoladę i ponownie zmiksować Dodać posiekaną czekoladę. Żelatynę rozpuścić w kąpieli wodnej, przestudzić i wmieszać do masy.

Łączenie:

Biszkopt przekroić na 2 części. Każdy blat zmoczyć ponczem/ wodą ( co lubicie). Na pierwszy blat wyłożyć ciemna masę, Przełożyć drugim blatem i wyłożyć jasną masę.

Dekoracja:

duży kubek kremówki (chyba 330g)
2 łyzki jasnej masy (wcześniej odłożonej)
2 łyżki żelatyny (+ odrobina wody)

Kremówkę ubić na sztywno, dodać 2 łyżki masy. Żelatynę rozpuścić w kąpieli wodnej, dodać do śmietany i schłodzić. Śmietaną wysmarować delikatnie cały tort, a resztę przełożyć do szprycy i formować róże.


7 komentarzy:

  1. Wygląda niesamowicie :) Ja niedałbym rady zrobić go tak ładnie :)) Pzdr :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tort przepiękny! I napewno przepyszny - coś wspaniałego;)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziekuje Wam:) też myślałam, że nie dam rady, ale to naprawde jest proste:)pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tort jest przepiękny :)) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie podobają mi się ostatnio torty przystrojone w taki sposób.
    Twój jest prześliczny.
    Może się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj!
    Piękny tort! Będę go robić na sobotę na 15-letnie urodziny mojej córci. Ale ja muszę zrobić z biszkoptu 26-28 cm. Myślisz, że jak zrobię z 1,5 podanych składników to będzie w sam raz? I jeszcze jedno - chyba mogę zrobić go w piątek, prawda?
    Pozdrawiam, Beata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beato, przepraszam bardzo za brak odpowiedzi. Od bardzo dawna nie było mnie na blogu. Jestem pewna, że tort wyszedł cudownie:)Odpowiem jednak na pytania, może przydadzą się komuś innemu. Z tego co pamiętam torcik był stosunkowo niski, więc na większą tortownicę można zrobić i z podwójnej proporcji. Natomiast z 1,5 proporcji również będzie ok. Tort oczywiście możesz, a nawet polecałabym, zrobić dzień wcześniej, aby smaki się przegryzły. Z kolei biszkopt można upiec jeszcze wcześniej, np. w czwartek, aby rozłożyć sobie pracę. Wówczas wystarczy, że wystudzony biszkopt przykryjemy ręcznikiem kuchennym, a przed nałożeniem kremu dobrze go "namoczymy". Pozdrawiam ciepło, a wręcz upalnie;)

      Usuń